Poza głównym nurtem
Jedwabna koszula tylko od święta? A mała czarna tylko na wieczór? U Ani Kuczyńskiej te reguły nigdy nie obowiązywały. Bo ani elegancja, ani dobry gatunek nie powinny być zarezerwowane na specjalne okazje.
Każda kolekcja czy kapsuła projektantki nosi w sobie elementy gotowe do łączenia na zasadzie kontrastu. Granatowe dżinsy czy czarny t-shirt to klasyk, który nie może się nie udać. A te same dżinsy z satynową bluzką z bufkami czy wspomniany t-shirt z falbaniastą spódnicą w stylu lat osiemdziesiątych wnoszą nową jakość, pozwalają na przyjemną zabawę modą, proporcjami i stylem. Dziś paradoksalnie zadbanie o swój styl jest szczególnie ważne. Zamknięci w domach poszukujemy wytchnienia, zaczynamy dostrzegać potrzebę wyciszenia, porządku. Porządek prędzej czy później zacznie dotyczyć również naszych szaf. Oraz tego, w czym „idziemy” do pracy. Zasiadając przed komputerem w tymczasowym domowym biurze, możemy być kuszeni wizją piżamowej wygody, a w związku z tym nawet udawaniem, że komputerowa kamerka przestała działać (fenomenalnie zażartowała niedawno na ten temat Caroline de Maigret w filmie o swojej kwarantannie na łamach paryskiego Vogue’a). Nie dajmy się jednak zwieść, odpowiedni strój potrafi zdziałać cuda i zdyscyplinować do pracy nie gorzej niż czujne oko naszego szefa.
Skupienie na stroju, choć dziś może wydawać się niepotrzebne, choć na moment pozwala oderwać myśli od stresującej nas wszystkich sytuacji. Mówi się o „nowej normalności”. Niech wybór ubrań na kolejny dzień będzie nowym gestem, bardziej świadomym niż do tej pory. Podobnie jak dbamy teraz o ciało i umysł, zadbajmy o najbardziej zewnętrzną warstwę. W tych dniach odkrywamy, dla kogo tak naprawdę się ubieramy. Wiele kobiet ze zdziwieniem stwierdza, że robi to dla siebie samych. Że swoisty rytuał „wyjścia do pracy” czy nawet odpowiedniego przygotowania się do weekendowego lenistwa, poprawia humor. Tak po prostu.
Ciężko znaleźć pozytywy w tych zaskakujących czasach. Być może jednak dzięki nim dowiadujemy się o sobie więcej, niż do tej pory, gdy pędziliśmy, rozpraszani tysiącem bodźców. Wszyscy czekamy, aż się skończą. Na pewno nie wrócimy tacy sami. A być może, dzięki zyskanej świadomości, zaczniemy dokonywać lepszych wyborów także w kwestii własnej garderoby.